wtorek, 24 września 2013

odc. 122 Olbrzymy istnieją

Czy olbrzymy istnieją?
Tak, istnieją i mają swoich wiernych zwolenników, a jedną z nich jest Zosia, czyli Zoe (blog - La casa dalle bambole che ridono), która wczoraj odwiedziła mnie ze swoimi dwiema wielkimi dziewczynami. Z lalkami Tonnera miałem już styczność wielokrotnie, a jedno ze spotkań z nimi prezentowałem w odcinku 73 (KLIK), więc doskonale zdaję sobie sprawę co z nich za lalkowe stworzenia. Jednakże jeszcze nigdy nie zdecydowałem się na specjalną, wspólną sesję Tonner i Barbie, więc...

Lynette (ulubienica Zoe) razem z Sydney we wspólnej sesji na balkonie, wyglądają jak matka z córką. Mimo, że mamy już jesień, dziewczyny ubrane w różne odcienie zieleni prezentują się bardzo wiosennie.










Na koniec wspólnej sesji - typowo wiosenny obrazek tej jesieni. ;)


Drugą olbrzymką, którą Zosia przyniosła ze sobą była Jac (moja ulubienica), szybko znalazła wspólny język z Monique, więc postanowiły razem pozować.






Po godzinie dołączyła do nas Jola (Shi4) razem ze swoim lalkowym odpowiednikiem, czyli Teresą z serii Basics Black (naprawdę są podobne). 


Metamorfoza Sydney:
Dla jednej z dziewczyn odwiedziny skończyły się zabiegiem fryzjerskim. Zosia poprosiła mnie bym wyprostował Sydney włosy, więc wszystko odbyło się wedle znanej i polecanej procedury z użyciem wrzątku. Przepraszam za nagie zdjęcia, ale Syd się nie wstydzi takiego pięknego ciała.

1. Czesanie na mokro w celu zlikwidowania ewentualnych splątań włosów. 


2. Namaczanie we wrzątku (kilka minut).


3. Chłodzenie pod zimną wodą w celu utrwalenia efektu.


4. Finał, a właścicielka bardzo zadowolona.



Wszystkie bohaterki dzisiejszego odcinka oraz Tess, która przyszła przywitać swój headmoldowy odpowiednik z pierwszego wydania Basics. 
Zosiu, Jolu, chyba nie muszę Wam dziękować za ten mile (jak zwykle) spędzony czas. Oczywiście, liczę na kolejne, rychłe spotkanie. :*


środa, 18 września 2013

odc.121 Zmiany

Witam na premierze nowego lalkowego planu zdjęciowego. Kolory i przyjemna nowoczesna atmosfera, złamana kilkoma klasycznymi detalami, to świat, w którym odnalazła się Janet. Sofa, stolik, fotel, regał i dywan (prezentowane w poprzednim odcinku) świetnie odnalazły się w tej kompozycji. Ścianę zdobi specjalne, dekoracyjne tło, które świetnie imituje zaaranżowanie ścian półkami, ramkami i bibelotami. 


Janet: Witam wszystkich w moich skromnych progach. Korzystając z okazji mam do przekazania kilka słów od naszego producenta Mark'a. Jak zapewne zauważyliście do tej pory nasze odcinki prezentowane były w poniedziałki od dziś się to zmienia i teraz będziemy emitowani elastycznie, częściej lub rzadziej, rano lub w nocy, trzy razy w tygodniu lub raz na miesiąc, ale zdecydowanie bardziej na żywo. Na tą decyzję złożyło się kilka czynników z życia prywatnego naszego twórcy, któremu ostatnio zawodowo bardziej się powodzi, niestety kosztem braku systematycznego czasu dla nas. 


Janet: Mam newsa - zdjęcie naszych dziewczyn zostało zakwalifikowane do projektu - "21 Pinterest Projects The World Will Never Need"
Znajdujemy się na pozycji 9 KLIK.


Janet: Teraz chwilę poleżę i poczekam na Jennifer i Dominique.



Po jakimś czasie.

Jennifer: Co ty nalałaś do tej kawy, bardzo mocna... zaczyna mi się kręcić w głowie.
Janet: Nic takiego, tylko dwie szklanki Amaretto.


Janet: Doninique, jak to było z tobą i Rexem - zapytała. 
Jennifer: No właśnie, powiedz coś jestem bardzo ciekawa co zrobiłaś, że tak fajnie sobie z tym radzisz?
Dominique: Przy pierwszej nieudanej relacji z facetem wymyśliłam pierwszą zasadę zerwania. Trzeba zniszczyć wszystkie fotki, na których on jest seksowny, a ty szczęśliwa. 


Dominique: Zasada numer dwa: kłam. Lepsze to niż wyznać, że ze względu na byłego faceta umówiłaś się na randkę z brzydalem i kupiłaś nową kieckę na kredyt. 


Dominique: Zasada numer trzy: nie przestawaj o nim myśleć ani na chwilę, bo, gdy tylko przestaniesz, zaraz go spotkasz.


Dominique: I na koniec najważniejsza zasada zerwania: nie ważne kto ci złamie serce i nie ważne jak długo będziesz się kurować, bez przyjaciółek nie dasz rady. 

Janet: Zaufanie to krucha rzecz. Raz zdobyta pozwala korzystać z ogromnej swobody, ale utracona jest nie do odzyskania. 

Jennifer: Niestety, nigdy nie wiemy komu można zaufać, bliscy potrafią zdradzić, a zupełnie obcy przyjść z pomocą. 


Dominique: Dobra koniec z tymi złotymi myślami, spotkałyśmy się, by podziwiać twój nowy kącik, a nie prawić życiowe morały.



Dominique: Cholera jasna Janet, przegięłaś z tym Amaretto, nic nie jadłam i czuję się naje...ana.
Janet: To, może jeszcze kawki - zażartowała.


Resztę popołudnia dziewczyny spędziły na gadaniu o włosach, paznokciach i innych ważnych sprawach życiowych. 





Za kulisami:
Janet: Półkę można postawić również w pionie.


Janet: Sofa ma ściągany pokrowiec, więc łatwo można go uprać, a także uszyć nowy w innym kolorze. 

poniedziałek, 16 września 2013

odc. 120 Gotowe na blond

Witam wszystkich fanów legendarnych blondynek w odcinku "Gotowe na blond", aby wziąć udział w tej sesji dziewczyny musiały spełnić jeden podstawowy warunek, a mianowicie mieć bardzo jasny kolor włosów. Niby banalne, ale niestety jakiekolwiek odstępstwa w postaci, choćby naturalnych odcieni tegoż świetlistego koloru dyskwalifikowało potencjalne kandydatki. Udział w sesji wzięły wszystkie tlenione kociaki jakie tylko zasilają ekipę Gotowców.

Etymologia słowa:
- Samo słowo blond wywodzi się ze starofrancuskiego – blont, które pierwotnie oznaczało barwę pomiędzy złotym a jasnokasztanowym odcieniem. Co do pochodzenia samego określenia blont istnieją dwie koncepcje. Według pierwszej słowo to pochodzi ze zniekształconej "średniowiecznej łaciny" – a dokładniej od wyrazu blundus, który znaczy "żółty". Według drugiej początek słowu blond dało starofrankijskie blund, oznaczające kolor siwy.

Ciekawostki:
- Marilyn Monroe i Jean Harlow – dwie amerykańskie ikony popkultury przyczyniły się do spopularyzowania obrazu blondynki jako seksbomby. W rzeczywistości te gwiazdy były brunetkami. Za ich przykładem wiele kobiet zaczęło od tamtego czasu sztucznie rozjaśniać włosy.
- Istnieje seria dowcipów, odnoszących się do stereotypu "naiwnej, pustej blondynki", które wzięły się od kobiet farbujących sobie włosy na bardzo jasny odcień blondu, chcąc w ten sposób przypodobać się mężczyznom.


Od lewej na zdjęciu:
Mila, Sara, Ru, Tess, Edie, Grace i Franka... tylko gdzie są obie Barbie?


Odcień blondu nie mógł być ciemniejszy od zaprezentowanego wzornika, więc kilka panienek musiało zostać w domu (witrynie).


Tess Logan (do niedawna See), piękna blondynka, od której wszystko się zaczęło. Cały serial powstał, gdy postanowiłem kupić sobie Teresę, która charakteryzowała się niespotykanym dla niej kolorem włosów (w przeszłości jej historii prawie zawsze była brunetką lub szatynką).


Fota Tess i Sary (specjalnie dla Shi4).
Przez ślubną fryzurę, którą zafundowałem Tess na tą okazję obie panie stały się do siebie bardzo podobne. Jednakże to tylko złudzenie i potęga wielkiej, pokręconej blond fryzury. 


Moje dziewczyny mają dystans do swojego koloru włosów i zgodziły się za załącznik w postaci durnych kawałów na ich temat. :D 

Rozmawiają dwie blondynki:
- Czyj to portret? - pyta jedna, wskazując na portret pięknej kobiety.
- Leonarda da Vinci.
- To on był kobietą?


Przychodzi blondynka do sklepu elektrycznego i mówi:
- Poproszę lotnika.
- Nie mamy lotników, ale chyba pani chodzi o pilota do telewizora.
- O tak, tak. Proszę się ze mnie nie śmiać. W tej dziedzinie jestem lajkonikiem.


Późnym wieczorem policjant zatrzymuje rowerzystkę-blondynkę.
- Jeśli nie świeci pani lampka przy rowerze - poucza
- powinna pani zejść i poprowadzić rower.
- Już próbowałam. Wtedy też nie świeci.


Blondynka pyta swojego chłopaka:
- Czy to prawda, że płazy nie mają mózgu?
- Prawda żabciu.


Łazi dziadek po chałupie
babcia (blondynka, żeby na temat) pyta:
- "Co robisz?"
- "Sexu mi się chce."
- "No to chodź."
- "Przecież chodzę."


Co jedzą blondynki dziewice? ......."Bebiko".


Blondynka siedzi w samolocie i podchodzi do niej Stewardessa i pyta:
- Coś podać??
Blondynka chcąc pokazać, że nie jest głupia odpowiada:
- Orange Juice, może być jabłkowy.


Blondynka jest sprzątaczką w hotelu.
Dyrektor do niej mówi:
- Posprzątaj windę
A blondynka mówi:
- A na każdym piętrze?


Zdenerwowana blondynka krzyczy do boy'a hotelowego:
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
Boy:
- Ależ proszę pani, przecież jedziemy dopiero windą!


Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.
Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.
- Niech się pani pośpieszy!
- Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!



Po jakimś czasie na plan zdjęciowy wbiegła lekko zdyszana i mocno spóźniona Ikona (taką ksywę nadały jej koleżanki). Niestety, innych dziewczyn już nie było, ale Barbie jak na prawdziwą modelkę przystało postanowiła pozować sama. Złota sukienka, tylko podkreśliła jej ikonę. ;)






Tymczasem druga Barbie nie wzięła udziału w sesji, gdyż razem z Lee i Andrew pojechała po nowe meble. Czy to zbieg okoliczności, że wybrała towarzystwo dwóch blond braci. 


Zestaw meblowy zawiera:
Biały regał z sześcioma wnękami, zielony stolik, żółty fotel, różową kanapę, dywan w paski i czerwoną poduszkę. Jak to wszystko będzie prezentować się we wnętrzu zobaczycie już w kolejnym odcinku. 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Lalki i Odcinki