Kolejny i ostatni odcinek z nadmorskich poczynań moich "Gotowców".
Dziewczyny rozpoczęły dzień od "angielskiej herbatki" w nowej porcelanowej zastawie, zakupionej właśnie na wakacjach. Filiżanki (w ich skali) bardziej przypominają wielkie kubki "Jumbo", ale kto by się tam czepiał o detale. :)
Janet: Jutro wyjazd, czemu zawsze to co dobre tak szybko się kończy - zapytała.
Grace: Gdybym znała odpowiedz na to pytanie.... Pozostaje nam pogodzić się z takim stanem rzeczy. :)
Janet: Wiesz co Grace, coś postanowiłam. Gdy wrócimy do domu... nie chce już stać na Vip półce. Chcę być z wami wszystkimi w witrynie. Vipowska, niech będzie miejscem na pudełkowe aktorki - stwierdziła racząc się łykiem napoju i odstawiając filiżankę na spodeczek.
Grace: Myślę, że to dobra decyzja, nawet chciałam cię wcześniej o to poprosić. Naprawdę się z tobą zżyłam przez ten czas - powiedziała mile zaskoczona.
Pyszna jest ta herbata, lubię mocną - zakomunikowała widząc, że zbliża się Latoya.
Pyszna jest ta herbata, lubię mocną - zakomunikowała widząc, że zbliża się Latoya.
Latoya: O czym tak sobie gwarzycie dziewczęta - powitała pytająco. Śliczny kapelusz Grace, czyja to produkcja?
Grace: Gabi5mates, oba kapelusze są jej dziełem, a jak tam relacje z Edie, już się pogodziłyście?
Latoya: Już lepiej, ale wiesz jaka ona jest w gorącej wodzie kąpana, teraz rozmawiają sobie z Lee.
Latoya: Przyniosę sobie filiżankę i potowarzyszę wam - zakomunikowała. Oczywiście jeśli nie przeszkadzam - dodała pospiesznie, by nie wyjść na natrętną.
Grace: Oczywiście, że nie przeszkadzasz.
Po jakimś czasie:
Latoya: Skończyła się herbata, dorobić czy już idziemy do środka - zapytała.
- Może pójdziemy na plażę - zaproponowała Janet.
Latoya: To chyba się nie uda, słoneczko się przebija, ale znów zaczyna kropić deszcz - stwierdziła.
Janet: No trudno, muszę się przebrać w coś bardziej dziennego - To chodźmy do domku.
Tymczasem Edie i Lee, bardzo intensywnie rozmawiali.
Edie: Dobrze już dobrze, przekonałeś mnie, tylko ja jestem ważna. Chodźmy do Soni i Bree, one tam grają w karty - wymachując dłońmi próbowała pozbyć się leżącego na niej chłopaka.
Lee: Wolałbym inną grę, ale skoro nalegasz -odrzekł lubieżnie.
Edie: Nalegam, chodźmy już. Wczoraj trochę mnie poniosło, a nie chcę by dziewczyny uważały mnie za złośnicę i egoistkę.
Gra w karty to bardzo przyjemne zajęcie, zwłaszcza gdy za oknem pada.
Lee: Schodzę - wykrzyknął. Sama żądałaś dzwonków - triumfował z satysfakcją.
Bree: Coś kręcisz, pewnie sobie podmieniłeś karty - odburknęła z żartem.
Lee: Spadaj, rozgrywka toczy się teraz między tobą a Sonią. Ja nie oszukuję - zaprzeczył z uśmiechem.
Sonia: Dobra, ja dobieram, teraz ty Bree - wtrąciła ponaglając koleżankę.
Lubie wygrywać, ale czekanie na kolejne rozdanie mnie nudzi, usypiam - marudziła Edie.
Lee - Jak ty zasypiasz to i mnie się automatycznie chce spać - powiedział kładąc głowę przy swojej lubej.
Bree - Ej, jeszcze chcę rewanżu, nie spać!
Lee - Spoko, zaraz znajdę sposób, na rozbudzenie mojej blondyny.
Do towarzystwa dołączyła reszta dziewczyn, a sytuacje, które widać na zdjęciach można opisać tak:
Latoya i Janet prowadziły żywe dyskusje na temat układania fryzur. Grace pomaga wstać lekko śniętej Edie, a także Lee starał się swoimi amorami przywrócić jej witalność. Bree ciągle usiłowała nie przegrać z Sonią, podjadając co jakiś czas chipsy.
Ogólnie sielanka deszczowego dnia. :)
Ja: Proszę o uwagę i ustawienie się do pożegnalnej foty. "Ustronie Morskie 2012 - The End".
Ostatni spacer przy zachódzie słońca, na który wybrały się Janet i Grace. Znów trochę kropiło, więc dziewczyny założyły kaptury.
Janet: Wiesz, wydaje mi się, że inni zaczynają naszą przyjaźń o coś podejrzewać, a w przekonaniu utwierdza ich fakt, że ciągle gdzieś się razem wymykamy - powiedziała z lekką obawą w głosie.
Grace: Przestań, przecież nieliczni wiedzą, że nasza przyjaźń jest niezwykła z jednego ważnego powodu - uspokoiła.
Janet: No tak, masz rację - chodźmy.
Widok za zachód słońca nad domkiem. Czy wrócimy tu za rok? Czas pokaże.
Gagi:
Podczas nocnego spaceru Edie i Lee z odcinka ( 84 - KLIK ) jego spodenki zsunęły się już przy pierwszych krokach.
Przerwa w zdjęciach. Moje gwiazdy i ich transporter. :)
Po powrocie do domu w skrzynce czekały na dziewczyny prezenty. Co to za prezenty i od kogo? Lynette już je widziała, ale czeka z tą niespodzianką na resztę.
Po prostu sielanka!
OdpowiedzUsuńFajny klimat - gra w karty na podłodze. I mi się to zdarzało podczas wakacji.
No i bardzo podoba mi się Latoya ubrana na biało.
A już miałam pytać skąd dziewczyny wytrzasnęły takie fajne kapelusze, a tu Grace wyjaśniła :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle rozbroiły mnie z scenki z Lee i Edie. Z odcinka na odcinek stają się coraz bardziej moją ulubioną parką. Hmm, trzeba było jednak chłopakowi wciągnąć jakąś gumkę w spodenki ;)
Liczę, ze za rok będzie powrót Gotowych do Ustronia ;)
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. Ciekawe co dziewczyny dostały w tych pudłach :)
Hello from Spain: wow, wow ... I love your teacups. I also like the hat and clothes that your girls are wearing. The scene is very glamorous. You have a gorgeous clothes. I also like the photo playing cards. I'm intrigued to see the gifts Lynette already knows. Keep in touch
OdpowiedzUsuńHerbatka w iście angielskim stylu- damy w kapeluszach- super ujęcie;)
OdpowiedzUsuńEdie i Lee już pogodzeni- dobrze, że Latoya też została "rozgrzeszona".
Grace coraz bardziej podoba mi się w rozpuszczonych włosach.
bosko Mareczku jak zwykle:) spadające spodnie Lee są BEZCENNE! reszta też, uwielbiam te historie! Ale 3 odcinki z wakacji to mało:( chcemy wiecej!:)
OdpowiedzUsuńI love all the outfits the ladies are wearing.
OdpowiedzUsuńThe romance between Lee and Edie is becoming more interesting ^.^
OdpowiedzUsuńDziękuję Wszystkim za odwiedziny i zostawienie śladu. :)
OdpowiedzUsuńThanks for visiting my blog and leaving the comments. :)
To ja dwa lata na urlop nie mogę dotrzeć, a jakieś plastikowe towarzycho sobie używa!!
OdpowiedzUsuńI nawet karty mają!
Lynka stanowczo MUSI zamieszkać w moim domu, a Grace cudownie ożywa z każdym odcinkiem.
Niestety Edie i Lee wcale mi nie pasują... Wyglądają jak takie puste lalki ;)
Szkoda, że to koniec lata.
OdpowiedzUsuńStara prawda - to co dobre szybko się kończy.
Czekam na kolejne epizody i ciekaw jestem co kryją pudełka.
Niektore zdjęcia sa naprawdę piękne, zwłaszcza to, na ktorym obydwie dziewczyny mają szale na włosach.
OdpowiedzUsuńKen z opuszczonymi portkami wygląda śmiesznie, rozbawił mnie ten widok :)
Great photos! Everyone looks great :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz oglądnełam sobie tą uroczą sesję i widzę, że to nie szaliki, tylko kaptury od kurtek. Grace w tym świetle i błękicie wygląda naprawdę zjawiskowo. Dziewczyna na ostatnim zdjęciu bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie Aniu, że zaglądasz do mnie częściej niż tylko raz.
UsuńDziewczyna na ostatnim zdjęciu to jedna z moich ulubienic z serii black. :)
Pozdrawiam
Marku kiedy nowy odcinek? Juz nie moge się doczekać...pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńOdcinki będą, ale nie wiem kiedy, bo na razie brak mi czasu na Gotowych.
UsuńZapraszam na http://marsbarbie.blogspot.com/, tam co tydzień coś jest. ;)
PS. Wiem, że to głupie pytanie, ale czemu nie masz swojego bloga?
Bardzo mi jest miło, że domagasz się odcinków, ale ciekaw jestem kim jesteś, znamy się? :)
Hi,Mark!
OdpowiedzUsuńThis was the last posting I remeber to have seen on your blog!
After that...the horrible BUG took me,and I could not be into again...
I'm glad I can now!!
I have not your e-mail adress,so I think it's time to send you mine
if I have some comunication to do,we can use this,
if some trouble as what I lived,get me out of comunication by you.
Jorge - dollmania@gmail.com
Thank You!!