piątek, 27 lipca 2012

odc. 82 Pierwsze urodziny "Gotowych" - First Birthday

Witajcie na pierwszych urodzinach mojego "fotoserialu". 
Dokładnie rok temu 27 lipca 2011 - wpadłem na pomysł założenia drugiego bloga. Pełen entuzjazmu dla tego projektu opublikowałem pierwszy "klaps". Możecie to zobaczyć tu: (klik).
Ku mojemu miłemu zaskoczeniu, Gotowi szybko przypadli Wam do gustu. Dziś, po roku, mogę z przyjemnością stwierdzić, że założenie tego bloga to był bardzo dobry krok. Gotowi stali się odrębną częścią mojej kolekcji i nie pasowaliby swoim klimatem do bloga "lalka w pudelku"

Trochę statystyki:
82 - odcinki
106 - obserwatorów
1464 - komentarzy
36790 - wejść na bloga

Podziękowania:
Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za odwiedziny i zostawiany ślad. Jesteście wspaniałymi widzami. 
Szczególne podziękowania dla wszystkich moich (już nie tylko blogowych) koleżanek, które wielokrotnie obdarowywały moją ekipę piękną garderobą oraz innymi rekwizytami. Dzięki za serducho i dobre słowo.

Obsada:
Moja obsada rośnie w siłę. Na dzień dzisiejszy liczy 29 bohaterów. 
Jednakże w przyszłości planuję jeszcze kilka(naście) nowych "twarzy". 
od góry od lewej:
Rene, Andrew, Tess, Michael, Alek, Ridge, Mila, Jacob, Demi, Ryan, Gabi, Megan.
Nicole, Bree, Susan, Barbie, Lee, Grace, Sonia, Summer, Sara, Steffie
Donna, Latoya, Brenda, Lynette, Nadia, Janet, Edie. 


Żeby każda rocznica nie wygląda tak samo, jak np ta półroczna (klik). Zakończę to wspominanie na jednym triumfalnym zdjęciu grupowym i zajmę się wstępem do kolejnych odcinków.
Paradoksalnie serial zaczął się od zdjęć nadmorskich, czemu to takie istotne?
Mianowicie Latoya ma już w ręku listę! Jaką listę? 
Listę z imionami osób, które pojadą ze mną na sierpniowy urlop. :)

Latoya: Moi drodzy, powiem tylko tyle, że jedzie nas szóstka! Ja już wiem, że jadę i zostałam wydelegowana do przekazania wam tych wieści. 
Wśród zebranych było słychać poruszenie, każdy chciał wiedzieć czy to na niego padło.


Ja: Latoya proszę byś wzywała każdego według listy.
Ja: Wyczytana osoba proszona jest o zajęcie miejsca obok wzywającej.

Latoya: Janet ciebie zapraszam jako pierwszą, to było oczywiste, że ty pojedziesz.


Pewnie jesteście w stanie sobie wyobrazić jakie zamieszanie wywołał fakt, że zostały tylko cztery miejsca.
To tylko nieliczne cytaty jakie udało mi się wychwycić z grupowego bełkotu.
- Ja nie pojadę ja byłam rok temu - kochanie my zostaniemy byliśmy przecież w maju - ja byłam w czerwcu - drugi raz mnie nie weźmie - ja nie chcę jechać, szkoda moich loków - obudź mnie jak to się skończy - mam przecieki, że ja tam jadę. itd. :)


Latoya: Sonia, ty jesteś kolejną osobą.
Sonia: Serio, ja jadę? Super, nigdzie nigdy nie byłam. Poza imprezą sylwestrową nie ruszałam się z witryny. Ta kiecka już do mnie przyrosła.
Demi: Sonia uważaj - zaczepiłaś włosami o moje palce. Poruszona Sonia strąciła łokciem toczek Grace.
Sonia: Przepraszam dziewczyny, jestem taka gapowata, ale to z radości.


Sonia: Witaj Janet, chyba pierwszy raz mamy okazję pogadać, stojąc na tej Vip półce jesteś taka niedostępna.
Janet: Teraz będziemy mogły nadrobić.
Latoya: Cicho dziewczyny, muszę zrobić klimat, a mnie rozpraszacie.


Latoya: Edie. Jedziesz!
Edie: To prawda, to prawda, ale jestem zajebista! Jadę, jadę! - krzyczała pełna entuzjazmu Edie.


Edie: Nieźle co Sońka! Nareszcie się ruszymy z domu!
Sonia: Ja to jeszcze nigdy z niego nie wychodziłam, ty kiedyś byłaś w Wielkopolsce.
Latoya: Kolejną i przedostatnią współtowarzyszką naszej wycieczki jest Bree!


Bree: Super, z chęcią zobaczę morze. Tyle się nasłuchałam, że muszę to zobaczyć na żywo.
Alek: Gratuluję kochana, zobaczysz będzie super!


Jako ostatnia została wyczytana Grace.
Grace: Jestem taka poruszona, że chyba się przewrócę, Lee przytrzymaj mnie.
Lee: Trzymam, trzymam.
Nagle zerwał się silny wiatr, cała ceremonia miała miejsce na balkonie.
Mila: Grace twój toczek - krzyknęła.
Grace: Chwilowo nie potrzebuję, potrzymaj go proszę.
Brenda: Mila daj, ja sobie przymierzę.
Tym czasem w tle toczą się rozmowy. Megan szepcze na ucho Gabi.
Megan: Strasznie mi się podoba ten kostium Grace, jak ona pojedzie to sobie go ponoszę.


Teraz już wiadomo kto pojedzie na nadmorski urlop. Sam "babiniec".
Grace, Bree, Latoya, Janet, Sonia i Edie. 
Reszta towarzystwa zaczęła żywą dyskusję nad szczęśliwym losem ich koleżanek. Oczywiście zawsze będą pokrzywdzeni, ale przy takiej licznej obsadzie "cięcia etatów" są czymś normalnym. :)

To już ostatni odcinek w tym miesiącu.
Nad morzem będę od przyszłej środy, od tego czasu nie będzie mnie w sieci. Jadąc na urlop, zawsze staramy się unikać miejsc z łączem internetowym, by wyjazd nie zamienił się w zamulanie przed komputerem.

DO ZOBACZENIA W POŁOWIE SIERPNIA!  


Bonus:
Tak oto transportowałem moich aktorów między zdjęciami.
Taca do śniadania, to bardzo przydatny przedmiot, nie tylko w łóżku. :)


poniedziałek, 23 lipca 2012

odc.81 Odwiedziny Amaret

W ubiegłym tygodniu do Warszawy przyjechała Amaret. Planowaliśmy to spotkanie od momentu naszych pierwszych udanych (lalkowych) interesów. Już wtedy czułem, że znaleźliśmy wspólny język. Wkrótce kontakt mailowy przerodził się w prawdziwe spotkanie i tak oto Amaret gościła w moim domu.

Na pierwszych zdjęciach widzicie obcowanie z witrynami, które stanęły dla niej otworem. :) Najciekawszą i najbardziej obleganą półką była ta, na której stoją Gotowi. Oczywiście, inne lalki też wzbudziły ciekawość i nawet toczyły się na ich temat długie rozmowy.


Spotkanie z Nadią.
Nadia była lalką, która zapoczątkowała nasze udane relacje. Na drodze wymiany przyjechała (jako pierwsza) ze Szwecji w zamian za Julie (05-002-NRFB).
Pewnie obie nie spodziewały się ponownego spotkania.


Moje dziewczyny dostały prezenty. Kilka fajnych komplecików z różnych sezonów kolekcji Amaret. Nadia i Bree od razu rzuciły się za żakiety.
Janet ma na sobie piękną suknię z trenem. Nie mogło być inaczej, Amaret jest "matką chrzestną" Janet, więc ta musiała otrzymać coś wyjątkowego. 


Długa, biała zwiewna suknia, beżowe bolerko, chabrowa bluzka, czarna i biała spódnica, majtki. To kolejne rarytasy, które z pewnością kiedyś zobaczycie na dziewczynach.


Uwielbiam tą suknię! Janet najwyraźniej też, bo nie chciała się z nią rozstać powróciwszy na Vip półkę.

Janet: Postoję w niej do wyjazdu nad morze, muszę się nacieszyć.


Amaret przywiozła se sobą także Biancę, byśmy mogli porównać nasze dziewczyny.
Bianka i Latoya, dwie 2.1 - 08.
Zabawna jest historia tych lalek. Ja kupując swoją na ebay, czekałem na nią kilka tygodni. Amaret kupiła swoją na allegro. Podczas licznych rozmów mail-owych, zeszło się na temat nowo kupionej lalki. Okazało się, że kupiliśmy tą samą i co jeszcze bardziej zabawne, oboje otrzymaliśmy swoje lalki w tym samym czasie, czyli w piątek 6 lipca! Czy to zbieg okoliczności, czy może zmowa naszych bliźniaczek? :)


Odkryliśmy klika drobnych różnic. Bianka ma ciemniejszy cień oka, Latoya bardziej pociągłą twarz. Na żywo różnice są bardziej widoczne.


Bianka upatrzyła sobie faceta stojącego w mojej witrynie i namówiła Amaret by odkupiła ode mnie odpowiednik Michaela (NRFB). :) Sami widzicie jak Bianka marzy by się do niego dorwać!

Latoya: Tyle zachodu o jakiegoś samca. Może jesteśmy identyczne, ale ja... nie rzucam się tak na facetów - westchnęła żartobliwym tonem. 


Latoya: To ja już się z wami żegnam. Do zobaczenia w kolejnych odcinkach.



BONUS!
Pamiątkowa fotka - "Batmano i Robina". :D
Amaret dzięki za super spotkanie. Jesteś fantastyczną osobą. Nigdy się nie zmieniaj! :)



poniedziałek, 16 lipca 2012

odc. 80 Latoya Dixon - Basics 8 - 2.1

Jednym z lipcowych zakupów, które pomnożyły moją kolekcję o kilka interesujących egzemplarzy jest ona, artykułowana Basics 2,1.
Mam wielką słabość do murzynek, więc to właśnie 08 jako pierwsza (z trzech) pojawiła się w obsadzie.
Przybyła jak większość moich Gotowych w stanie NRFB.
Przed wami Latoya Dixon 

Dossier
imię - Latoya
nazwisko - Dixon
data przybycia do mnie - 6 lipca 2012
przybyła z - USA
rok produkcji - 2010
headmold - Mbili 2001
ciałko - Pivotal
ręce - artykułowane
seria - Basics 2.1 - 08
numer katalogowy - R9924 - T7924
oczy - brązowe
usta - ciemna wiśnia
włosy - długie, złoto brązowe
znak zodiaku - Byk


Jest kontynuacją serii (jeans) 002, którą mam w mojej obsadzie w całości.
Brakowało mi jednak załącznika jakim są artykułowane koleżanki z 2,1.
Pierwsza z nich, model 8 właśnie u mnie zamieszkała.


Tył pudełka przedstawia skład serii 2,1.
Do całości brakuje mi jeszcze dwóch panien. Wiem już jednak, że z pewnością obie kupię.
W tle widać całą 12, którą już dobrze znacie. 


Latoya już po wyjęciu z pudełka, ale nadal przymocowana do tekturki.


Na pomoc w uwolnieniu, a jednocześnie na powitanie wyszły jej koleżanki o cudownych rysach headmoldu Mbili (2001) Rene i Nicole.


Latoya: Dziewczyny uwolnijcie mnie z tego pancerza  - nalegała proszącym tonem.
Nicole: Nieźle cię zabezpieczyli, takiej wielkiej skorupy jeszcze u nikogo nie widziałam.


Ta fotka doskonale obrazuje, że cera najnowszej bohaterki jest znacznie jaśniejsza od jej koleżanek. 
Siostry Russo i Latoya, każda piękna i każda inna, mimo tego samego headmoldu. Właśnie, za to tak bardzo go lubię.


Cechy charakteru:

Latoya jest bardzo kobieca, o zaakcentowanej cielesności. Zmysłowa estetka.
Poświęca dużo uwagi przyjemnościom zmysłowym i wygodom. Można powiedzieć, że odbierając rzeczywistość wszystkimi zmysłami najbardziej czuje, że żyje. Jest niezwykle stała i konsekwentna w swoich upodobaniach i zapatrywaniach. Gdy już coś jej się spodoba lub się do czegoś przyzwyczai, trudno ją przekonać do zmiany zdania, znana jest z uporu. Ma zamiłowanie fryzjerskie. 



Ubrana jest w miedzianą tunikę na jedno ramiączko. Na nogach ma ciemne jeansy. Jej włosy są w kolorze miedzianego brązu, posiadają też jaśniejsze refleksy.


Na uszach ma miedziane kolczyki. Jest to pierwsza moja Basics, która posiada taką ozdobę.
Ciemno brązowe oczy ozdobione złotawym cieniem fajnie harmonizują się z jej włosami.
Jednakże najbardziej podobają mi się jej usta. Mają kolor bardzo dojrzałej wiśni, nie jak myślałem wcześniej, brązowe.


Fajnym dodatkiem są grube bransoletki. Łącznie posiada ich trzy. Dwie na lewym ręku i jedną na prawym.
Paznokcie pomalowane na podobny kolor co usta.


Latoya obdarzona jest ciałem Pivotal, co za tym idzie posiada artykulację.
Zaprezentuje jej możliwości na poniższych zdjęciach, podczas pierwszej sesji studyjnej.



Zanim Latoya pokarze swą giętkość zwróćmy uwagę na jej buty.


Latoya: Dobra Mark zaczynam pokazówkę.
M: Jasne mój obiektyw jest gotowy.
Praca z taka modelką to czysta przyjemność, robi dosłownie to co zechcę.



Mark: Zdejmij spodnie pięknotko. Pokarz wszystkim swoje zabójcze nogi.
Latoya: Gdybym nie była w pracy dostał byś po buźce, ale rozumiem, że to dla edukacji.


Latoya w samej tunice, która na upartego może robić za kusą sukienkę sceniczną.




Bonus!
Kilka zdjęć plenerowych z sobotniego wypadu nad Wisłę.
Zdjęcia robione moim telefonem, więc ich jakość daje dużo do życzenia.
Bardzo jestem zadowolony z przybycia jej do obsady, jednakże nadal uwielbiam moje zwykłe MM.



Latoya: Kiedyś mnie znajdziesz, znajdziesz mnie, zwyczajnie znajdziesz, jesteś coraz bliżej wiem.



poniedziałek, 9 lipca 2012

odc.79 Basenowe party

Witam w pierwszym lipcowym odcinku.
Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie na ulubioną postać.

Lato, lato wszędzie.
Tess siedząca za domem oczekuje swoich przyjaciół, którzy mają się pojawić na ogrodowym przyjęciu.
Andrew razem z Ridge wybrali się do sklepu po coś bardzo przydatnego na taką pogodę.


Podekscytowana dzwoni do swojego chłopaka z pytaniem jak długo to jeszcze potrwa.
Tess: No i jak misiek? Umieram z ciekawości jak on będzie wyglądał.
Andrew: (ze słuchawki) Kochanie wybrałem ten model, który widziałaś w katalogu, tylko straszne kolejki są przy kasach.
Tess: Dobrze, to cierpliwie czekam.


Tym czasem na podwórzu pojawili się Gabi i Ryan.
Gabi: Cześć kochana, a ty jeszcze czekasz? Gdzie reszta?
Tess: Witajcie gruchające gołąbki. Mili już jedzie, a chłopaki w sklepie.
Ryan: Gdzie mogę to postawić?
Tess: Może tam przy grillu, nie będzie przeszkadzać.


Po krótkiej chwili pojawiła się Mila z winem.
Tess: Witaj kochana, ale się odstawiłaś, super kiecka.
Mila: Dzięki, witajcie moi drodzy, chłopaków jeszcze nie ma?
Tess: No niestety są kolejki, właśnie niedawno do nich dzwoniłam.


Mila: Trochę długo się z tym grzebią. Mam nadzieję, że nie pojechali oglądać kajaków, bo Ridge ciągle mi brzęczy o spływie kajakowym. Wiesz jak jest, gdy się ich razem gdzieś puści.


Słońce schowało się za pierzyną chmur, ale mimo wszystko prażyło bardzo mocno.


Tess: Mam nadzieję, że nie będzie burzy, bo ostatnio ciągle przeplatają się z upałem. Częstujcie się czym chcecie, przyniosłam jeszcze Chipsy.


Mila: Jak tam Gabi zadowolona jesteś ze swojego nowego faceta.
Gabi: Jesteśmy ze sobą dopiero dwa tygodnie, nie mam na co narzekać.
Ryan: No dziewczyny, nie rozmawiajcie jak by mnie tu nie było - zachichotał.
Wszyscy zaczęli się głośno śmiać. Wolne dyskusje trwały jeszcze jakiś czas, gdy nagle rozległ się klakson samochodu.
Tess: Przyjechali!


Minęło kilka minut i na podwórku pojawił się basen.
Tess: No świetny, ale na czym on będzie stał?
Andrew: Spokojnie Kitku w aucie są jeszcze inne dodatki.
Ryan: To ja już wstaję i pomagam nosić.
Andrew: Super chodź ze mną stary, tam czekają schody.


Zaaferowana Tess chwyciła kamerę wideo i zaczęła komentować.
Tess: Pierwsze chwile naszego basenu, nasza posesja robi się coraz bardziej rekreacyjna. Ridge właśnie przyniósł zjeżdżalnię. Mila i Gabi trzymają części rozkładanego parasola.


Na podjeździe.
Andrew i Ryan niosą schody.


Minął jakiś czas. Mniej, więcej taki jaki potrzebują chmury, by odsłonić słońce.


Gotowe!
Basen zalany wodą, która przy temperaturze 35 stopni nagrzewała się bardzo szybko. Tess ciągle zachwycała się parasolem, co chwilę go regulując. Gabi jako pierwsza zaczęła moczyć nogi. 


Jak widać basen wprawił ekipę w ogólne zadowolenie.
- To co kochanie, chcesz popływać - zapytał z iskierką w oku Ryan.
Gabi - Nic nie kombinuj, ja sobie sama wejdę do wody.


Gabi: Misiek postaw mnie natychmiast!
Do wody z nią, do wody z nią - wiwatowała przyjaciółki.
Gabi: Dziewczyny, po czyjej jesteście stronie. Aaaaaaaaa!
Imprezka zaczęła się coraz bardziej rozkręcać.
Całość lepiej się ogląda słuchając muzyki, która leciała w tle.







Pamiątkowe zdjęcie basenowej załogi.
Andrew, Gabi, Ryan, Tess, Ridge i Mila.


Po jakimś czasie.
Gospodarze mogli zostać sami i w inny sposób cieszyć się ze swojego nowego nabytku.


Tess: Chyba trzeba wysuszyć ubrania, które mamy na sobie.
Andrew: Jestem za, kochanie.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Lalki i Odcinki