poniedziałek, 21 stycznia 2013

odc.99 Zamiana ciała, bo jedna i druga tak chciała

Zima rozszalała się na dobre, śnieg, śnieg i jeszcze raz śnieg, dotarł nawet na podwórko Tess, która razem ze swoją przyjaciółką Grace umówiła się na poranne plotki. 

Tess: No, więc jak widzisz to małe paskudne coś w rogu z marchewką, to dzieło Andrew - trzeba mu wybaczyć wykonanie, robił go przed wyjściem do pracy, by mi zrobić niespodziankę.
Grace: Liczą się intencje, ale trzeba przyznać, że taki bałwan poprawia nastrój - nie mówię tu oczywiście o Andrew - zachichotała.


Panie i Panowie to właśnie obiekt drwin obu pań - bałwan Andrew.


Dosłownie chwilkę później na podwórzu pojawiła się lekko smutnawa Janet.

Janet: Cześć dziewczyny, co tam słychać?
Tess: Właśnie nabijamy się z bałwana mojego faceta, a ty co masz taką ściętą minę - zapytała.


Janet: Taka do końca ścięta nie jestem, bo w sumie mam powód do radości, ale denerwuję się - jutro mam zabieg transplantacji ciała.


Grace: Co ty mówisz, czy to znaczy, że znalazłaś dawcę?
Tess: No, to faktycznie powinnaś się cieszyć, a nie martwić kochana - czekałaś na to od maja 2012.


Janet: Dziewczyny ja się cieszę, ale też niepokoję - Mark jeszcze nigdy nie robił tego zabiegu.
Tess: Nie martw się wszystko będzie dobrze.
Grace: Pojedziemy z tobą na zabieg, jeśli podtrzyma cię to na duchu.
Janet: Właśnie po to do was przyszłam, by o to poprosić.


Tess: No już starczy tego zamartwiania, korzystając z okazji muszę Ci trochę podokuczać w ciele sztywniary - powiedziała przewracając Janet na śnieg. 



Na drugi dzień w PRYWATNEJ KLINICE TRANSPLANTACJI - "MARKMED".

Grace: Jak samopoczucie?
Janet: Dziś już lepiej, więcej szczęścia i mniej obaw.
Tess: Najważniejsze jest nastawienie - będzie dobrze.


Tym czasem w drugim pokoju siedzą Donna i Franka - dawczyni ciała z artykulacją.

Donna: Kochanie tak się cieszę, że specjalnie dla mnie chcesz "zesztywnieć".
Frances: Dzięki tobie uwierzyłam z miłość od pierwszego wejrzenia, więc zrobiłabym wszystko.
Donna: Daj łapkę, mam nadzieję, że wszystko przebiegnie bez komplikacji.


Tuż przed zabiegiem obie pacjentki.

Janet: Jestem Ci wdzięczna za chęć pomocy Fran.
Frances: Od tej chwili już zawsze będziemy miały ze sobą coś wspólnego - jak siostry.
Janet: Tak, zdecydowanie tak, powodzenia.
Frances: Tobie też siostro.


Zabieg trwa:
Tym czasem reszta dziewczyn nerwowo czekała na szpitalnym korytarzu.

Grace: Ile to może jeszcze trwać - zaczynam wyobrażać sobie najgorsze.
Tess: Połamane szyje, naderwane głowy - okropność mam te same myśli.
Donna: Cicho dziewczyny - chyba już po wszystkim, właśnie wyszedł chirurg.
Chirurg: Pacjentki już są po zabiegu, za godzinę będą wypisane - oznajmił.


Po godzinie, gdy krótka lalkowa rekonwalescencja dobiegła końca.
Janet: Cudownie, czuję się wyśmienicie z tymi ruchami.
Frances: Ja, natomiast, po zmianie jestem jeszcze bliżej mojej ukochanej i nareszcie mam pomalowane paznokcie - zażartowała. 


Grace: Janetko wyglądasz rewelacyjnie, promieniejesz - tak się cieszę.
Janet: Dziękuję, że byłaś tu razem z Tess.
Tess: Jaki miły obrazek - wszyscy zadowoleni i szczęśliwi.


Frances: Kocham Cię żabko.
Donna: Ślicznie wyglądasz na tym nowym ciele i masz w końcu pomalowane pazurki - stwierdziła.
Frances: To samo powiedziałam Janet, jestem bardzo zadowolona z mojej decyzji.


Sesja zdjęciowa wszystkich bohaterek dzisiejszego odcinka. 




Poza planem zdjęciowym:
Dzięki wskazówkom Oli z bloga Moje lalki - wszystko poszło szybko i sprawnie. :) 


Po zakończeniu odcinka wszystkie laski wróciły do swojego lokum. Janet mimo artykulacji przyjęła identyczną pozę w jakiej stała na sztywnym ciele, France pozostało tylko zawiązać krawat. :)


Specjalnie dla jednej z fanek, która w mailu pytała co słychać u Jacka. :)
Bawi się chłopak, bawi. Właśnie Susan uczy go tańca rodem z Dirty Dancing. 


Także w pozycji horyzontalnej.


Dzisiejszy odcinek był odcinkiem 99 mojej produkcji, więc kolejny wypada 100 !
Na tą okazję leci do mnie "zza wielkiej wody" kolejna postać, którą jak dobrze pójdzie przedstawię już za tydzień. 

poniedziałek, 14 stycznia 2013

odc. 98 Frances Franka Sinatra

Nowa postać - Frances Sinatra dostała angaż w moim serialu bardzo spontanicznie. Za pewne wszyscy ze stałych "widzów" zdążyli zauważyć, że nie przepadam za "Makopyskiem", którym jest obdarzona panna Franka, dlaczego więc się na nią zdecydowałem (?). Otóż dla super stroju i wspaniałej artykulacji ciała - owszem chwilkę zatrzymałem ją w pudełku, ale to miejsce od początku nie było jej przeznaczone. 

Dossier
imię - Frances (Franka)
nazwisko - Sinatra
data przybycia do mnie - 7 stycznia 2013
rok produkcji - 2011
kraj produkcji - MADE IN INDONESIA
numer katalogowy - T7908
headmold - Mackie 1991
ciało - artykułowane
oczy - niebieskie
usta - czerwone
włosy - blond
znak zodiaku - Koziorożec

Przybyła NRFB, ale ten stan długo nie potrwał.


Zapraszam do wysłuchania podkładu muzycznego. :)



Franka wyszła i prezentuje się znakomicie. Ubrana w garnitur w tak zwaną "pepitkę" z gracją prezentuje swoje wdzięki. 


Pozuje świetnie co zawdzięcza bardzo udanej artykulacji ciała.


Na stopach ma biało czarne buty na wysokim obcasie, są bardzo fajne i nie standardowe. 


Głowę zdobi "gwóźdź programu" szary kapelusz (wykonany z gumy).


Rysunek oka ładny i standardowy dla wyjściowych Basics, ale różni się obecnością dolnych rzęs. Tęczówka jest jasno błękitna i jak "żywa". Kolor szminki jest bardzo intensywny i nadaje twarzy dojrzałości. 


Franka zdjęła kapelusz, by zaprezentować włosy stworzone przez tuziny stylistów z całego świata! Słoneczny, jasny blond upięty w skomplikowany kucyk nierówno obciętych włosów.... aż strach rozpuszczać, bo czy uda się przywrócić wspaniałość tej fryzury! :D 


Podobają mi się kolczyki Franki, są bardzo wyjściowe.  


Czas zaprezentować lepiej strój - w końcu to dla niego zdecydowałem się na przyjęcie Frani do obsady. Po zdjęciu gustownej marynarki, naszym oczom ukazuje się biała koszula w dużym kołnierzem. Na szyi zawiązany czarny, aksamitny krawat.


Spodnie wysokie w stanie ozdobione złotym paskiem z klamrą. 


Po zdjęciu spodni widzimy sposób w jaki zakładana jest koszula. Posiada gumowy pasek, który podtrzymuje ją na swoim miejscu. 


Golizna - po rozpięciu koszuli (zapięcie na jeden zatrzask) oczom naszym ukazuje się biust i słynna "artykulacja pod biustem". 



Frances jest drugą "Makopyskową" bohaterką, która zamieszkuje moją witrynkę - już przeszło rok mieszka u mnie Donna.


Panie posiadają te same buzie i mimo tego, że obie są blondynkami bardzo się różnią. 
Donna jest delikatna, stonowana, naturalna, ma też popielate włosy co jeszcze bardziej podkreśla te cechy.
Franka natomiast jest ostrzejsza, wyrazista i sprawia wrażenie dominującej - jasny, tleniony, słoneczny blond też jej w tym wrażeniu pomaga. 


Frances : Bardzo się cieszę, że cię poznałam moja droga.
Donna: Dziwnie się czuję...twój wzrok mnie paraliżuje, ale podoba mi się to.



Po tej sesji dziewczyny nie mogły się od siebie oderwać - cały dzień przeleżały na komodzie w moim salonie będąc w ten sposób "lalkami dwóch dni". 


W niedzielę dziewczyny udały się na taras widokowy. Spadł świeży śnieg i znów zrobiło się tak czysto i przyjemnie. 


Franka: Zobacz jaki piękny jest ten puch - może przejdziemy się na dalszy spacer?
Donna: Dobrze, z miłą chęcią - już dawno nie byłam w żadnym plenerze - odpowiedziała.


Zdjęcia z pleneru mówią same za siebie - nie potrzebny tu jest ani dialog, ani komentarz, ale jedno jest pewne - te dwie kobiety poczuły do siebie coś więcej niż tylko solidarność "Makopysku". :)






poniedziałek, 7 stycznia 2013

odc.97 Karnawał trwa

Witam w pierwszym odcinku Gotowych na Wszystko w 2013 roku.
Karnawał trwa - więc Monique postanowiła urządzić małą imprezkę dla swoich ciemnoskórych koleżanek. 



Pierwsza zjawiła się Alek.

Monique: Witaj moja droga, co to za nowa fryzura - zapytała.
Alek: Przecież żadna nowa, a faktycznie... ty możesz nie wiedzieć, bo nie było cię w zeszłym roku w naszej obsadzie - to moja odświętna peruka, zakładam ją na specjalne okazje.


Po jakimś czasie w salonie pojawiły się kolejne uczestniczki imprezki - Latoya i Nadia. 

Nadia: Pięknie wyglądasz Monique - bardzo fajnie zaznaczyłaś tą sukienką, że to ty jesteś gospodynią naszego spotkania.
Monique: Dzięki Nadi - nie bez powodu podałam w zaproszeniach barwy waszych strojów. 


Latoya: Pamiętasz naszą umowę - zapytała.
Nadia: No tak, ja nie piję bym mogła po imprezie zawieźć nas do domu.
Latoya: Michael niczego się nie domyśla, więc może nasz plan się uda. 
Nadia: Musimy ich zeswatać, bo inaczej żadne nie wykona pierwszego kroku. Od tej wpadki z meblami oboje są wycofani. 


Alek: Ej koleżanki w towarzystwie się nie szepcze - zaprotestowała.
Nicole: Cicho Alka, one ugadują ważną sprawę - wtrąciła broniąc rozmówczynie.


Monique: Dziewczyny łapcie za kieliszki - wznieśmy toast za nowy 2013 rok.


Alek: Dobra kochane, to ja jeszcze dołączę do toastu dwa słowa. Oby ten rok był lepszy od poprzedniego i niech produkcja naszego serialu rośnie w siłę.


Po jakimś czasie.
Monique: Sznycle gotowe - oznajmiła wchodząca do salonu gospodyni.
Latoya: Ja poproszę - zgłosiła się chętna.



Nicole: Zawsze chciałam zobaczyć jak ja będę wyglądała w twojej peruce.
Alek: To proszę przymierz - mnie i tak już zrobiło się w niej gorąco.


Nicole założyła perukę i poczuła się jak gwiazda - nie obyło się bez mini koncertu.




Monique: Ja nie wiedziałam, że ona tak ładnie śpiewa - szepnęła na ucho.
Latoya: Naprawdę ma głos jak dzwon, a w tej peruce jest bardzo podobna do młodej Tiny Turner.
Monique: Niech ta Tina tylko uważa na moje talerze w witrynie.


Przyjęcie powoli dobiega końca, część dziewczyn wychodzi.
Monique: Bardzo dziękuje za odwiedziny i do następnego.
Alek: My też dziękujemy, dla Tiny będzie lepiej jak położy się już spać - zażartowała.
Nicole: Rolling on the river - podśpiewywała wesoło.
Rene: Ja już nóg nie czuje, te buty są takie ciasne, że muszę iść do taksówki boso - cześć kochana.


Tym czasem pozostałe dziewczyny:
Latoya: Ok, napisałam sms do Michela, że już może po nas przyjechać.
Nadia: Super, jak tylko przyjedzie zawijamy się do domu jego autem.


Michael: Dobry wieczór moje panie, możecie już się zbierać - zaproponował.
Monique: Witaj Michael nie widzieliśmy się od tego feralnego dnia z kanapą. (dla przypomnienia KLIK)
Michael: No głupio wyszło, ale to już było dawno.
Latoya: No to my się właśnie zbieramy, idziemy jeszcze na chwilę do toalety, poczekaj tu na nas.
Michael: Dobrze.


Po 15 minutach:
Monique: One chyba zrobiły nas w balona.
Michael: Tak... właśnie dostałem sms, że wzięły mój samochód, Nadia specjalnie nie piła - to była premyślana intryga.


Monique: To skorzystajmy z okazji i zacznijmy znajomość w innym klimacie - powiedziała zachęcając do toastu.


Michael: Za nowy początek naszej znajomości (chyba się w niej zakocham - pomyślał).
Monique: Niech nowy 2013 będzie tym lepszym (ten facet jest czarujący - pomyślała).


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Lalki i Odcinki