poniedziałek, 8 kwietnia 2013

odc.106 Nowy baner

Nowy baner już dawno zaprzątał moje myśli, zważywszy na fakt, że na starym nie było aż sześciu postaci. Mogłem zrobić kolejny kolaż i znów poskładać w całość kilka zdjęć, mogłem też wybrać dwie, albo cztery ulubione lalki, ale ja chciałem, by na wspólnym zdjęciu byli wszyscy bohaterowie i stało się. Oto cała ekipa "Gotowych na wszystko".


Teraz zobaczmy jak to się wszystko zaczęło:
Gotowi zebrali się w "studiu" rozmawiając i czekając na spóźniających się Jacka i Jina. 


Czekanie na sesję przerodziło się w swojego rodzaju bankiet, któremu przygrywał kwartet smyczkowy.


Jak to na bankietach bywa, tematy zebranych były lekkie i mało znaczące.
Janet: Jak tam Demi, słyszałam, że będziesz świadkową u swojej siostry na ślubie - zapytała.
Demi: Tak, miałyśmy taką umowę od dawna. Ja u niej, a ona u mnie, ale jak widzisz Jacob nie śpieszy się z zaręczynami - zachichotała.
Jacob: Oj tam, oj tam.


Janet: Jestem bardzo ciekawa kto będzie drużbą, Jacob wiesz coś na ten temat?
Jacob: Ryan wspominał, że ogłosi tą wiadomość na wieczorze kawalerskim, ale ja obstawiam, że to będzie Lee.
Janet: A dlaczego nie ty - zapytała.
Demi: Jak znajdziesz marynarkę, która pomieści te szerokie bary, to może będzie to on - odpowiedziała za faceta znów chichocząc.


Kilka ujęć z cyklu - "cudze chwalicie swojego nie widzicie". 
Latoya: Jakie ta Nadia ma piękne włosy, chciałabym mieć takie długie - pomyślała podziwiając. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że ona także może być obiektem westchnień. 


Megan: Jaki piękny kolor włosów ma ta Latoya - pomyślała o włosach koleżanki, która w tym samym czasie podziwiała cudze.


Tymczasem najlepsze przyjaciółki Tess i Grace omawiały jak pięknie wyglądają ze sobą Monigue i Michael. 


Tymczasem oni, a zwłaszcza Monique eksponowała swoje uczucie tak, by dać do zrozumienia stojącej dalej Ru, że nie ma szans odbić jej faceta.


Obraz Ru mówi sam za siebie, jest ewidentnie zła, że Monique czuje się tak pewnie.
Ru: Niech ona się tak nie cieszy, ja mam plan - mruczała pod nosem.
Edie i Lee, jak to oni, smyrali się ukradkiem tu i ówdzie uśmiechając się jak gdyby nigdy nic.



Stojący tuż obok Gabi i Ryan powoli zaczynają rozmawiać o zbliżającym się ślubie.
Ryan: Kochanie dlaczego nie chcesz pokazać mi swojej sukienki.
Gabi: Misiu przecież wiesz, że to przynosi pecha, owszem Amaret wysłała mi ją już jakiś czas temu, ale nie mogę się przełamać i tak zwyczajnie olać tego zabobonu.



Dawno niewidziana Bree ma się dobrze, ale wyraźnie za czymś tęskni... hmmm.


Gabi: Kiedy planujesz wieczór kawalerski?
Ryan: Nie wiem jeszcze, ale doszły mnie słuchy, że chłopaki już coś powoli szykują.


Nadia: Lynette, może wybierzesz się ze mną na wspólną sesję do studia, właśnie niedawno do mnie dotarło, że nie mamy ze sobą zdjęć.


Lynette: Faktycznie, jak sięgam pamięcią chyba nigdy nie spotkałyśmy się na planie zdjęciowym - to będzie dla mnie przyjemność - oznajmiła.


Czy te oczy mogą kłamać... ależ skąd, czy on mógłby serce złamać... ależ skąd. Zrobił to dwa razy, więc czy zrobi to po raz trzeci?


Ridge: Jak ten czas szybko leci... już niedługo miną dwa lata od kiedy jestem z moją piękną Milą - westchnął zadumany. Ich początki możecie zobaczyć w odcinku 10 (KLIK).


Brenda: Ciągle żałuję, że zaprzepaściłam swoją szansę z Jacobem, nasza sesja w odcinku 56 (KLIK) mogła czymś zaowocować, a teraz ma już Demi.... szkoda - rozmyślała.


Tymczasem Susan nerwowo rozglądała się za Jackiem w myślach bojąc się, że znów obala gdzieś flaszkę Rumu.



Rene smętnie przeciskała się przez tłum w głowie miała tylko jedną myśl, mieć tą sesję już z głowy, by wrócić do swojego salonu i zajadać się kawiorem z bieługi. 


Franka, nierozłącznie w swoim kapeluszu przyglądała się krótkiej fryzurce Nicole. Babki już takie są, ciągle pragną zmian i zawsze obserwują swoje rywalki. A może to tylko zmyła i to spojrzenie znaczy coś więcej, ale co na to Donna, która została lekko w tyle. 


Summer i Barbie bacznie przyglądały się zebranemu tłumowi, ale ich tematy także skierowane były na topowe sprawy owłosienia. 


Summer: Ciągle się zastanawiam czy nie zrobić sobie takich loków jak Sara, co myślisz Barb - zapytała siedzącej obok koleżanki.
Barbie: Wiesz, ja nie wiem czy jest sens dublować inną osobę tylko dlatego, że się coś podoba. Takie zgapianie jest nudne i świadczy o braku pomysłu na siebie. Spójrz na mnie, zrobiłam sobie niemodne karby, ale przynajmniej jestem sobą.
Summer: Masz rację, jedna kędzierzawa Sara w zupełności wystarczy. 



Lynette: Chłopcy, no w końcu jesteście, ale musicie się przebrać - wszyscy muszą mieć raczej tradycyjne stylizacje to na potrzeby zdjęcia. Tam leżą koszulki szyte przez Shi4 ubierzcie się w nie i zaraz zaczynamy - powiedziała.


Po kilkunastu minutach:
Jin i Jack przebrali się w bardziej swobodne ciuszki i nareszcie mogła się odbyć planowana od dawna sesja.





Na pamiątkę stary baner.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Lalki i Odcinki