Tak wiem - poprzedni odcinek miał być ostatnim w starym roku, ale Jacuś uparł się na sesję! Wszedł do studia i wręcz rozkazał mi chwycić aparat fotograficzny nawołując o to głośno i wyraźnie.
Jack: Daj mi kanapę, babę i rum!
Ja: No dobra koleś, skoro się upierasz!
Jack: Trzymasz mnie u siebie od 14 grudnia, a ja jeszcze nic nie zaliczyłem, co z ciebie za kumpel?
Ja: No dobra spokój, idę po coś do siedzenia i załatwię jakąś panienkę - myślę, że chętnych będzie sporo.
Po kilku minutach pirat rozwalił się na kanapie.
Jack: A gdzie baba i flaszka - zapytał zniecierpliwiony.
Ja: No zaraz skołuję, nie wszystko na raz!
Jack: No właśnie ma być wszystko na raz, nie czytałeś tytułu? - zapytał z ironią.
Po kilku sekundach od tych słów w studiu pojawiła się Susan w służbowym ubranku, bo prosto z witryny.
Susan: No Jacuś, ja tylko na to czekałam, niestety Mark postawił Cię na niższej półce i nie miałam dostępu.
Jacuś: Pamiętam cię - byłaś we mnie wpatrzona jak głodny w śniadanie - odrzekł zuchwale.
Susan: To co zaczynamy konsumpcję twoich gabarytów.
Susan: Koleś ty nawet stopy masz artykułowane...mmm widzę tu potencjał - obwieściła zdumiona.
Jack: To pomasuj mi stópki i zapraszam dalej.
Susan: Nie musisz długo czekać - pozbędziemy się tego paska i innych uprzęży.
Jack: Jestem za.
Minął bardzo krótki okres czasu, a Susan działała dalej.
Jack: W tej kamizelce wyglądasz lepiej aniżeli moja oryginalna panna piracka.
Susan: Fajnie, że tak uważasz, to teraz pozbywamy się reszty - zaproponowała.
Jack: Pozbywamy, pozbywamy - nie zaprzeczył.
Gdy Jack został rozebrany do rosołu, Susan zawinęła się do witryny.
Jack: Gdzie idziesz, a konsumpcja - zapytał?
Susan: Zobaczyłam co chciałam, a reszta kochanieńki na osobności.
Tak się fajnie złożyło, że Jacko może zaprezentować swoje wdzięki w całej odsłonie.
Przed wami - przód i tył Jacka Sparrowa.
Na koniec Jacenty dostał obiecaną flaszkę.
Jack: Życzę wszystkim udanego Sylwestra i oby większość z was obudziła się nago! Zdrówko! :D
Do zobaczenia w nowych odcinkach w 2013!